sobota, 2 sierpnia 2008

Portobello Road

Po kilku dniach w Londynie przyjechalam jeszcze bardziej zauroczona tym miastem. Mysli i wrazen mam w glowie mnostwo, ciezko mi sie pozbierac do rzeczywistosci, poniewaz wciaz z utesknieniem powracam do tych wszystkich zdjec, chwil jakie tam spedzilam. Mielismy ogromne szczescie, pogoda nam dopisala, wszystko wyszlo tak jak bylo zaplanowane, duzo zwiedzilismy i co najwazniejsze zrobilismy ponad 400 zdjec. Moge na nie patrzec godzinami i sie nie nudza. Londyn to miasto, ktore albo sie pokocha, albo znienawidzi. Sa rozne opinie, ale ja pokaze Wam Londyn moimi oczami i poniewaz to miasto jest bardzo duze i nie chce zasypywac wszystkimi zdjeciami jednoczesnie, postanowilam zaczac od Portobello Road.
Londynskie bazary to raj dla turystow nie tylko szukajacych dobrych i tanich zakupow. To w sumie miejsce gdzie mozna spotkac prawdziwych londynczykow, uslyszec wloski jezyk, zobaczyc stoiska z antykami, antykwariaty z ksiazkami, a takze stragany z warzywami i owocami. Albo zobaczyc dom pisarza i publicysty angielskiego Gerge'a Orwella


Przystanac i kupic rozne gadzety...
Uroku temu miejscu dodaja takze wystepy uliczne. W czesci przy Notting Hill znajduje sie kilkaset straganow. Oczywiscie wszystko to spotkac mozna na Portobello Road

ta ulica naprawde posiada niezwykly klimat, Idąc na Portobello na początku miniemy malowniczy rząd, kolorowych domków: niebieskie, żółte, zielone, różowe. Dla mnie to tworzy taki poludniowy klimat, czuje, ze glowa mi lata we wszystkie strony, widze duzo turystow, slysze kazdy jezyk swiata, a nawet dowiaduje sie, ze w jednym ze sklepow robi zakupy sama Madonna. Nie lubie tlumow, ale bedac tam nawet nie mysle o tym, bo moje mysli zajete sa czyms innym...

czuje sie naparwde wyjatkowo, mimo, ze Mlody ciagnie mnie juz do wyjscia, bo jest bardzo goraco, wszedzie tlum, ja jednak nie czuje zmeczenia, pomimo, ze ta ulica sie ciagnie w nieskonczonosc...
Zaraz potem znajdziemy się w świecie antyków i juz kazdy zapomina, ze chcial wrocic...



czas bardzo szybko ucieka, ale jestemy wytrwali i zwiedzamy dalej


Dalej ulica zmienia trochę swój charakter, pojawia się więcej butików z ubraniami, warzywami i nawet widze stragan z nalesnikami...



nawet dzieci zarabiaja sprzedajac wode do picia tuz przy Portobello Road, domyslam sie, ze to bylo tylko tymczasowe dla spragnionych turystow, przeciez upal w tym dniu nie dawal spokoju!!

Notting Hill stalo sie tez bardzo znane za sprawa glosnego filmu z Julia Roberts i Hugh Grantem o tym samym tytule. Dowiedzialam sie, ze ten sklep w ktorym sprzedawal aktor nie jest realny, choc taki sam znajduje sie w Notting Hill (The Travel Bookshop!), ja jednak zrezygnowalam z prob poszukiwawczych, gdyz spieszylam sie zwiedzac cos innego. Bo w Londynie jest tak, ze czas szybko ucieka...

3 komentarze:

kalia1 pisze...

czas wypoczynku zawsze szybko ucieka, a jak się ma takie widoki do oglądania to jakby jeszcze bardziej pzryspieszał.Piekna fotorealcja.Dziękuje i pozdrawiam,.

Anonimowy pisze...

Na 100000000 procent pojadę do LONDYNU!!! Ucałowania Paulinko, niedługo wracam na blog :-*

Paulina pisze...

Kalia ciesze sie, ze Ci sie podoba, jednak wydaje mi sie, ze do robienia takich pieknych zdjec jak Twoje jeszcze mi daleko!!!!!

Magdziu ja uwielbiam to miasto i jego klimat. Duzo ludzi twierdzi, ze nie ma w nim nic specjalnego, ze jest "BUSY" to prawda, a do ludzi wszedzie dookola trzeba sie przyzwyczaic (zwlaszcza jak jest sezon i z kazdego kata wynurzaja sie turysci)naszybciej podrozuje sie metrem, ale autobusem z kolei wiecej sie zobaczy! I chyba potrzeba tygodni, aby wszystko dokladnie zwiedzic...