czwartek, 24 lipca 2014

Drei Schwestern auf 2052 m


Sonntag morgens um 6,30 Uhr startete ich zu meiner kleinen Liechtensteiner Bergtour. 
Start war im liechtensteiner Rheintal. 470m ü.M.



Angekommen mit dem Bike beim Wasserwerk Parkplatz (Blockhütte) mit Ziel Gafadurahütte.



Hier oben angekommen auf 1428m ü.M gabs dann zum Frühstück ein Snickers und ein Eistee. 
Danach schnell den Rucksack geöffnet Radschuhe mit Laufschuhen getauscht, ins Lauftenue und ab ins Gebierge.


Im Hintergrund sind die Drei Schwestern gut erkennbar mit dem höchsten Punkt. 
Bild von Gafadura aus gesehen.


Hier beim steilen aber ungefährlichen Aufstieg mit Blick aufs Rheintal.


3 Solche Treppen sind in den Fels eingebaut worden.


Nach 2h 30min Radfahren und Berglauf am Ziel.



Verdienter Ausblick bis an den Bodensee.


Kurz 5min geniessen und dann wieder ab nach Hause.
Schön wars....






niedziela, 20 lipca 2014

Moja ukochana Italia

Ach co to był za weekend!!!
W piątek byliśmy na wernisażu mojej koleżanki, później był koncert OPEN AIR, a w sobotę zaplanowaliśmy sobie jednodniową wycieczkę do Włoch.
Kocham tak świetnie zaplanowany czas!
Przejeżdżaliśmy przez Splügenpass, niesamowite emocje i widoki.


czasem ciężko było "wyrobić się" na zakęcie




Po drodze mijaliśmy wiele małych, spokojnych wsi


Spokój, cisza, natura...



Naszym celem było Bellagio
(to tutaj prominenci tacy jak George Clooney
kupują nieruchomości)
oraz przejazd wzłuż całego jeziora Como
oraz poznanie wiosek i miasteczek


Przepiękne widoki




Można też przepłynąć przez jezioro wraz z własnym samochodem


Zresztą zobaczcie sami

























niedziela, 6 lipca 2014

Brunch

Dzisiaj wybraliśmy się na brunch z rodzinką do Buchserberg tutaj .
Piękna pogoda, słonecznie, cudowne widoki, pyszne i bardzo syte śniadanko wraz z muzyką na żywo.
Warto tutaj przyjechać choćby dla samych widoków!

Heute sind wir mit der Famile nach Buchserberg gefahren.
Schönes Wetter, sonnig, wunderschöne Aussicht, gutes und sehr reichhaliges
Frühstick mit live Musik.
Es lohnt sich hier hinauf zu fahren nur schon der Aussicht wegen.







wtorek, 1 lipca 2014

Mój Maratończyk!

Ja i mój mąż to najlepszy przykład na to, że przeciwieństwa się przyciągają! Ja nie lubię sportu, on uwielbia. Z zazdrością czasem patrzę na tę jego pasję...
Czasmi potrafi o 5 rano wstać i biegać, podczas gdy ja jeszcze śpię.
No tak, ale do tych najtrudniejszych maratonów trzeba się też nieźle przygotować. Liczy się kosekwencja!
Górski Maraton w Liechtensteinie do najłatwiejszych nie należy!
Mój mąż osiągnął dobry wynik! Ja go wspierałam na trasie biegu 14 czerwca....

Start jest w Bendern.... niestety nie pomyslałam aby tutaj też zrobić zdjęcie.
Przywiozłam samochodem mojego męża, później pojechałam do Vaduz i tam czekałam na niego z piciem :)



Pierwsza stacja Vaduz
Do tej pory wszystko było płasko...

Od tego momentu zaczyna się pod górkę!


Druga Stacja Schellenberg
Tutaj tylko pod górkę.....
Hopp Hopp




To chyba najtrudniejszy etap....


Steg, tutaj kończy się pierwszy etap
Niektórzy kończą tutaj swój bieg :)
Dla tych wytrwałych jeszcze jest Malbun!







Mój mąż :)
Decyduje że biegnie dalej!


Meta w Malbun
I mój mąż na mecie :)












No dobrze, ja sobie pozostanę przy bieżni!
W zaciszu domowym najlepiej!!!!