niedziela, 24 października 2010

Grill raclette


Po jednej z niedzielnych biesiad u mojej siostry Misi (gdzie stól zazwyczaj ugina sie od nadmiaru jedzenia) postanowilam, ze kupie taki oto grill raclette z kamienna plytka. I to byl strzal w dziesiatke.
Zalet posiada wiele. Zdejmowane plyty latwo sie czysci, ale co najwazniejsze mozna na nim grillowac prawie wszystko i nie pozostawia brzydkiego zapachu w pokoju!
Gdy przychodze pozno z pracy po prostu daje grill na stól, wyciagam z lodowki przyprawione wczesniej mieso, kroje ziemniaki w kosteczke i to wszystko sie samo smazy ;)) jeszcze tylko pieczarki pokrojone wraz z serem zoltym ot tak na smak! Dla mnie to byl jeden z lepszych zakupów!!

4 komentarze:

Magda Machnicka pisze...

Ojojoj, jeśli to się zapowiada na wysokiej jakości kulinarny blog, a tak się zapowiada, to muszę odkurzyć moją kuchnię! Paulinko, super urządzenie, gratuluję!

Kama pisze...

Paulinko, cieszę się, że wróciłaś do blogowania. Będę zaglądać częściej. Cudownie, że się odezwałaś. Już zapomniałam, jak to jest, kiedy ma się blogowych "starych przyjaciół".

Promyczek pisze...

O ja lubię mięso z grilla najbardziej :) ale najpierw muszę w końcu mikser zakupić :)

Paulina pisze...

Madziu, ostatnio duza przyjemnosc sprawia mi gotowanie!! A to wszystko za sprawa dwoch cudownych blogow kulinarnych, ktore z duma trzymam na swoim blogu!! Wszystko zawsze sie udaje!!!

Kamciu, a ja bardzo sie ciesze ze JESTESCIE! Brakowalo mi WAs!!

Igus, mikser to swietna sprawa ale ten grill jest nie do zastapienia!