poniedziałek, 24 listopada 2008

Co poza tym w modzie??

Kobiety wierza, ze ubieraja sie dla mezczyzny, ale tak naprawde ubieraja sie dla kobiet, azeby wprawic sie nawzajem w "zdziwienie" tak stwierdzil przed laty Jean Paul Sarte.

Trudno jest nie przyznac mu racji. Wystarczy wybrac sie do najblizszego centrum handlowego i poobserwowac kobiety... Trzeba byc slepym, aby tego nie zauwazyc...

Chodzac dzis po ulicy, nie sposob nie zauwazyc, ze kolor fioletowy opanowal nasze szafy!
Kobiety dosyc szybko go zaakceptowaly, tak wiec prawie kazda posiada jakis akcent fioletowy- poczawszy od ubran- po paski, torebki, na butach konczac... W sklepach mozemy sobie przebierac w odcieniach fioletu!
A co wy Panowie na to?? Z przychylnoscia spogladadacie na fioletowe show uliczne??

Czy abysmy trwaly w tym stanie zadziwienia projektanci probuja stworzyc coraz to bardziej niepowtarzalny kobiecy wizerunek??

No tak, drodzy Projektanci- juz udalo mi sie zaakceptowac kolor zolty dla odmiany (nie ukrywam, ze podgladalam angielskie blond prezenterki) tak wiec zdazylam zmienic zdanie co do tego koloru ;-)
Nie daje mi jednak spokoju, bo kiedy przegladam swoje zdjecia w tym kolorze- smiem twierdzic, ze wygladam jak "zoltko" I co bedzie za pare lat, gdy kolor odejdzie z kanonu piekna - i nie bede mogla patrzec na siebie... Do kogo wowczas bede wylewac zale???

17 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jakiś czas temu byłam bliska zakupienia sobie żołtej, wiosennej kurtki. Na szczęście jakieś resztki samokrytyki podpowiedziały mi, że to nie mój kolor i skończyło się na czerwonym płaszczu. ;)
Fiolet lubię od zawsze, ale ostatnio go nie noszę, żeby nie być posądzona o ślepe podążanie za modą.

Co do męskiego zdania na ten temat - mnie się wydaje, że faceci niezależnie od mody i tak najchętniej widzieliby nas w sukienkach. Najlepiej niebieskich.;)

kalia1 pisze...

No cóż wszyscy nie wszyscy? Oto jest pytanie. Ja mogę stwierdzić z całą stanowczością,że fioletów nie mam bo nie jest mi w nich do twarzy.Pozdrowionka

Anonimowy pisze...

Powiem szczerze, że ja tam wolę klasykę ubrań...ewentualnie jakiś drobiazg , który jest aktualnie na fali.. żeby dodać sobie kokieterii....ale te kobiety które chodzą ubrane praktycznie tak samo....albo fiolety albo złoto albo żółcie...mnie śmieszą, jak fiolet jest modny to w każdym sklepie trudno znależć coś fajnego nie w tym kolorze hehe
A kobiety fakt....ubierają się dla samych siebie, żeby koleżance oko wylazło na wierzch z zazdrości :)

Paulina pisze...

Iwonko, masz zupelna racje dodam, ze do tych sukienek koniecznie powinny byc ladne szpileczki :-)

Dobrze, ze wybralas czerowny plaszczyk, bo na pewno wyglada elegancko. Musze przyznac, ze mam slabosc do tego koloru...
Kiedys bardzo zachorowalam na czerowny plaszcz w Mango, ale go nie kupilam!!!Zazdroszcze Ci ;-)

Kalia najwazniejsze, aby nosic to w czym sie dobrze czujesz. Jednak ubior jest bardzo wazny i chyba warto byc soba i nie dyktowac sie tym co jest modne- ale to co sie lubi ;-)

Promyczku ja tez uwielbiam klasyke, uwielbiam laczyc styl sportowy z elegankim- nie czuje sie dobrze w samym sportowym. Chyba, ze w domu ;-) Pokochalam dodatki, bo dodaja kobiecosci i nie lubie wyzywajacych makijazy- zawsze staram sie byc naturalna i nigdy nie przesadzam!!!Nie chodze na solarium- bo nie jest zdrowe, jak cos to delikatny samoopalacz (lecz w granicach rozsadku)

Anonimowy pisze...

To mamy podobne upodobania w stylu:)
Ja też na solarium nie chodzę... dodatki uwielbiam :)makijaż tylko naturalny,z włosami przestałam eksperymentować i mam teraz długie i takie pozostaną, też klasyczne ale za to jakie kobiece:)
W domu to najbardziej lubie poleżeć w dresie na kanapie hihihi
Ale klasyka i naturalność i kobiecość lekko podkreslona górą :)
Mam koleżankę , która ślepo goni za modą....aż czasami chce się krzyczeć : spójrz w lustro :)

Anonimowy pisze...

ja uwielbiam wszystkie odcienie fioletu :-) i wiele innych kolorów też lubię, ale chyba nie dostaję szału ubierania się na taki kolor jakim akurat świecą wszystkie sklepowe wystawy. a poza tym nasz rodzinny kraj i tak jest lekko do tyłu jeśli chodzi o falę mody, bo szał na fiolety był już we Włoszech co najmniej od wiosny zeszłego roku. wtedy pół Rzymu świeciło tym kolorem

Paulina pisze...

Promyczku kobieta zawsze powinna miec klase, ale tez powinna umiec o siebie zadbac- a nie sie oszpecac!
W Polsce jest moda na tipsy- ale jak to zacznie odrastac to jest katastrofa!! Tipsy i solarka to jest teraz hicior hihi
A kolezance moze sprezentuj lustro na urodziny ;-)

Paulina pisze...

Promii, zawsze do nas cos dochodzi o pare miesiecy pozniej ;-)

w sumie moda na dluzsze sweterki mi odpowiada- nie lubie przykrotkich rzeczy

I.nna pisze...

Przykrótkie rzeczy koszmarnie wyglądają w połączeniu ze spodniami-biodrówkami i wyłażącymi "schabami", a czasem nawet stringami. ;) Może i dobrze, że teraz modne się robią dłuższe sweterki, to te panny, co luster nie używają nie będą razić otoczenia.

Jeśli chodzi o styl - świetnie się czuję w różnych kobiecych łaszkach, lubię buty na obcasie, sukienki i eleganckie bluzki, ale niestety nieczęsto można mnie spotkać tak ubraną. Rano nie mogę zwlec się z łózka, więc do pracy ubieram się w to, czego akurat nie trzeba prasować. Popołudnia to zwykle "psi" czas, więc nie będę biegać po parku w szpilkach, bo to by dopiero dziwacznie wyglądało. Zwykle kończy się na dżinsach i wygodnych butach.

Na solarium czasem chodzę, - z moją karnacją w zimę w czasach "przedsolaryjnych" wyglądałam jak córka młynarza. Ale tej opalenizny to nawet na mnie nie widać, do "frytki" mi daleko, bo 10 min raz czy dwa w tyg. w zupełności mi wystarcza - tyle tylko że nie mam przezroczystej skóry. ;) Co innego latem, fajnie jest już w maju wyglądać jak po tygodniu słonecznych wakacji.
Żeby nie było że jakaś ze mnie lafirynda - nie lubię ostrego makijażu ani tipsów, ani sztywnych od lakieru włosów. Mam taką sąsiadkę. Sama nie wiem kto bardziej wypindrzony - ona czy jej york w różowym kubraczku. ;)

I.nna pisze...

Ale tu czarno się zrobiło... Poprzednia wersja jakaś taka bardziej optymistyczna była.

Paulina pisze...

Masz racje, ze bialy chyba lepiej sie prezentuje, bo nie przytlacza i wzrok sie nie meczy ;-)

Solarium -od czasu do czasu pewnie nie zaszkodzi! Ja uzywam samopolacz L'OREAL SUBLIME BRONZE self tanning gel (twarz i cialo)to jest taki delikatny koloryzujacy zel z malymi zlocistymi drobinkami, po ktorym nie czuje sie jak pomarancza!! Bardzo dobry do twarzy jest tez Biotherm (power bronze) bardzo, bardzo delikatny, daje efekt lekkiego musniecia ;-)
Twarz jest opalona, a nie wyglada, ze jest to samoopalacz!! Efekt naturalny!! Ale dosyc drogi ;-(
choc wydajny!
Uwazam, ze powinnysmy nosic to w czym sie czujemy dobrze- notabene jakos ciezko byloby mi sobie ciebie wyobrazic w szpileczkach z Gaudim na spacerku ;-)

I.nna pisze...

Wchodzę i oczom nie wierzę, znowu biało ;) Do Ciebie (a może raczej mojego wyobrażenia o Tobie), jakoś ta czerń nie pasuje... Ale może to kwestia przyzwyczajenia, w końcu najważniejsze, żebyś Ty się na swoim blogu dobrze czuła.

A na spacerek z psem w szpilkach od biedy by się dało, bo on grzeczny - tylko jak tu piłkę kopnąć czy pobiegać za patykiem... Nie mówiąc już o tym, że pewnie bym zgubiła te pantofelki na pierwszej błotnistej przeszkodzie. Mogłabym wtedy udawać kopciuszka, tylko ciekawe skąd by mój książę białego konia wziął ;)

Anonimowy pisze...

Hehehe przydałoby się jej z podwójnym oświetleniem :)
No właśnie i ten hicior w postaci solar i tipsy coś nie mija z naszej mody :)mogliby coś innego wymyślic :)

Paulina pisze...

Iwona, po pewnym czasie i mnie ta czern przytloczyla.

Masz racje, uwielbiam przebywac w jasnych pomieszczeniach, nie lubie ponurych klimatow- byc moze dlatego nie czulam sie dobrze na Wyspie ;-)

Mam nadzieje, ze Gaudis juz zdrowy!!!Moze potrzebuje wiecej slonca tak jak ja!!!

Promyczku, lubie jak ludzie dbaja o siebie, ale wszystko z umiarem ;)

Anonimowy pisze...

Właśnie wszystko z umiarem :)
Własnie wyobraziłam sobie faceta robiącego sobie manicure hihihi

Hiszp/Anka pisze...

strój i kolor piękny, ale nie mogę oprzeć sie wrażeniu, ze modelka zgubiła gdzieś biodra - kobiecy atut!

Paulina pisze...

Promyczku, chyba duzo facetow albo przesadnie dba o siebie, albo nie dba wcale ;(

Hiszpa/anka rzeczywiscie dopiero teraz to dostrzeglam!! A ponoc odchodzi sie od tendencji wieszakow...